Znalezienie odpowiedniego lokum w Trabzonie to nie lada wyzwanie. Nie chodzi tu wcale o brak ofert, ponieważ tych jest od groma, ani o niski standard. Najistotniejsza rzecz, na którą powinniśmy zwrócić uwagę szukając tutaj mieszkania na własną rękę, to charakter właściciela lokalu oraz poziom wścibskości sąsiadów. O ile nie ma chyba sposobu na wcześniejsze wybadanie sąsiadów, to właściciela należy poddać szczegółowej analizie. Przede wszystkim z góry skreślamy tych, którym nie podoba się "dziwaczny" pomysł przyjmowania gości (szczególnie tych płci przeciwnej) w mieszkaniu. Naszą czujność powinno już zaostrzyć wyróżnienie w ogłoszeniu płci przyszłego lokatora. Dodatek dobrze, gdy właściciel jest spokojny, w miarę liberalny i nie za bardzo chciwy, czyli w jednym zdaniu: "Nie pochodzi z miejscowości Of.". Bo jak lojalnie ostrzegli mnie znajomi z Trabzonu, dla ludzi z Of liczą się przede wszystkim pieniądzę i są dziwaczni. ;) Zrezygnujmy też z mieszkania, którego właściciel rezyduje w tym samym budynku, lub ogólnie rzecz biorąc, gdzieś w pobliżu, bo wtedy zawsze znajdzie coś, co mu się nie spodoba.
A jak stracić dach nad głową?
Herbaciane pola Trabzonu...
24.09.2012
14.09.2012
Spacer po Trabzonie, cz. 3: herbaciane ogródki i zapomniane monastery.
Zaskakujące, jak mało Turcy wiedzą o mieście, w którym mieszkają. Tym razem spotkałam się ze zdziwionymi spojrzeniami, gdy relacjonowałam krótką wycieczkę, którą odbyłam 1,5 tygodnia temu.
O ile spacer do dzielnicy Boztepe, z której roztacza się piękny widok na Trabzon, nikogo nie zdziwił, to juz kolejne punkty wyprawy owszem. Nikt, absolutnie nikt z moich tutejszych znajomych (nawet rodowitych Trabzończyków) nie słyszał o ormiańskim Monasterze Kaymakli i co za tym idzie, nikt tam nie był. Nie jest to wprawdzie miejsce, które robi ogromne wrażenie, jak na przykład klasztor Sumela, ale mieszkać w jakimś miejscu i nie słyszeć o zabytku, którego historia sięga IX wieku? Chociaż, to w zasadzie dosyć typowe w Turcji...
Widok z ogródka herbacianego na Boztepe. |
6.09.2012
Gruzja: tym razem Swanetia.
Gruzja niewątpliwie ma moc przyciągania... W połowie sierpnia znowu tam się wybrałam, tym razem jednak naszym celem była Swanetia, od Trabzonu oddalona o jakieś 450km. Jeszcze kilka lat temu uznawana za obszar niebezpieczny, obecnie stała się dosyć popularnym celem podróży.
Mestia, największa miejscowość Swanetii |
2.09.2012
Orzechowy miesiąc.
W zasadzie mój blog mógłby się nazywać "leszczynowe gaje Trabzonu", bo tutaj więcej jest leszczyn, niż pól herbaty. Wystarczy trochę pojeździć po okolicy, żeby to dostrzec.
Orzechy, wszędzie orzechy laskowe... Całe wzgórza pokryte sadami leszczynowymi, orzechy w brązowych łupinkach suszące się na chodnikach na przestrzeni wielu metrów, wiejskie kobiety sprzedające je prosto z własnego ogrodu. Świeże orzechy laskowe (tur. taze fındık), jeszcze w zielonej osłonce i brązowiejącej łupince, o białym, lekko wilgotnym wnętrzu, to podobno te najsmaczniejsze.
Orzechy, wszędzie orzechy laskowe... Całe wzgórza pokryte sadami leszczynowymi, orzechy w brązowych łupinkach suszące się na chodnikach na przestrzeni wielu metrów, wiejskie kobiety sprzedające je prosto z własnego ogrodu. Świeże orzechy laskowe (tur. taze fındık), jeszcze w zielonej osłonce i brązowiejącej łupince, o białym, lekko wilgotnym wnętrzu, to podobno te najsmaczniejsze.
28.08.2012
W Trabzonie miłość jest bordowo- niebieska.
Nie chodzi tu o miłość damsko- męską, bo ta bywa nietrwała. To bezgraniczne uwielbienie, fanatyzm, można nawet powiedzieć, że to prawie religia. Mówiąc bardziej "po turecku", bardziej wzniośle, to po prostu miłość do grobowej deski.
Obiekt tego uczucia, to nie co innego, jak...
...piłka nożna.
W Turcji każdy (z bardzo nielicznymi wyjątkami) identyfikuje się z jakąś drużyną piłkarską. Kibicem określonego klubu jest się zazwyczaj już od urodzenia, tak więc, żeby nosić barwy klubowe, na piłce nożnej nie trzeba się wcale znać. Obecnie najbardziej znane i najlepsze kluby piłkarskie to Fenerbahçe, Galataray, Beşiktaş (stambulska wielka trójka) oraz last but not least Trabzonspor. :)
Wystrój sklepu Trabzonsporu. |
26.08.2012
Wycieczka po okolicy: monaster Sumela i jaskinia Karaca.
To może być pomysł na przyjemną jednodniową wycieczkę, tak się jednak złożyło, że ja zwiedziłam te miejsca w trakcie dwóch oddzielnych wypadów autostopem. Obydwa należą do swoistego "must see" regionu.
KLASZTOR SUMELA
Miejscem chyba najbardziej znanym w rejonie, według mnie zupełnie zasłużenie, jest Klasztor Najświętszej Marii Panny, czyli Monaster Sumela (tur. Sümela Manastırı). Jego bogata historia sięga aż IV wieku. Klasztor przepięknie położony (40km od Trabzonu) na stromym stoku góry Mela, otoczony lasami, najczęściej skrywa się za tabunami mgły. Wygląda pięknie, a jednocześnie tajemniczo i to mój absolutny faworyt wśród okolicznych atrakcji turystycznych.
KLASZTOR SUMELA
Miejscem chyba najbardziej znanym w rejonie, według mnie zupełnie zasłużenie, jest Klasztor Najświętszej Marii Panny, czyli Monaster Sumela (tur. Sümela Manastırı). Jego bogata historia sięga aż IV wieku. Klasztor przepięknie położony (40km od Trabzonu) na stromym stoku góry Mela, otoczony lasami, najczęściej skrywa się za tabunami mgły. Wygląda pięknie, a jednocześnie tajemniczo i to mój absolutny faworyt wśród okolicznych atrakcji turystycznych.
Sumela w całej okazałości. |
13.08.2012
Uzungöl, czyli zdjęcia kłamią.
Około 100km na południowy wschód od Trabzonu leży urokliwie położona na wysokości 1250m n.p.m. wioska Uzungöl. Ta nazwa dosłownie oznacza "długie jezioro", jednak z trochę mija się z prawdą - jezioro istnieje, ale długim go raczej nazwać nie można.
Subskrybuj:
Posty (Atom)