28.08.2012

W Trabzonie miłość jest bordowo- niebieska.


Nie chodzi tu o miłość damsko- męską, bo ta bywa nietrwała. To bezgraniczne uwielbienie, fanatyzm, można nawet powiedzieć, że to prawie religia. Mówiąc bardziej "po turecku", bardziej wzniośle, to po prostu miłość do grobowej deski.

Obiekt tego uczucia, to nie co innego, jak...

...piłka nożna.

W Turcji każdy (z bardzo nielicznymi wyjątkami) identyfikuje się z jakąś drużyną piłkarską. Kibicem określonego klubu jest się zazwyczaj już od urodzenia, tak więc, żeby nosić barwy klubowe, na piłce nożnej nie trzeba się wcale znać. Obecnie najbardziej znane i najlepsze kluby piłkarskie to Fenerbahçe, Galataray, Beşiktaş (stambulska wielka trójka) oraz last but not least Trabzonspor. :)

Wystrój sklepu Trabzonsporu.

26.08.2012

Wycieczka po okolicy: monaster Sumela i jaskinia Karaca.

To może być pomysł na przyjemną jednodniową wycieczkę, tak się jednak złożyło, że ja zwiedziłam te miejsca w trakcie dwóch oddzielnych wypadów autostopem. Obydwa należą do swoistego "must see" regionu.

KLASZTOR SUMELA

Miejscem chyba najbardziej znanym w rejonie, według mnie zupełnie zasłużenie, jest Klasztor Najświętszej Marii Panny, czyli Monaster Sumela (tur. Sümela Manastırı). Jego bogata historia sięga aż IV wieku. Klasztor przepięknie położony (40km od Trabzonu) na stromym stoku góry Mela, otoczony lasami, najczęściej skrywa się za tabunami mgły. Wygląda pięknie, a jednocześnie tajemniczo i to mój absolutny faworyt wśród okolicznych atrakcji turystycznych.
Sumela w całej okazałości.

13.08.2012

Uzungöl, czyli zdjęcia kłamią.

Około 100km na południowy wschód od Trabzonu leży urokliwie położona na wysokości 1250m n.p.m. wioska Uzungöl. Ta nazwa dosłownie oznacza "długie jezioro", jednak z trochę mija się z prawdą - jezioro istnieje, ale długim go raczej nazwać nie można.


7.08.2012

Zabójstwo w Trabzonie.



W jednej z wąskich, stromych uliczek niedaleko centrum Trabzonu możemy odwiedzić katolicki, XIX wieczny kościół Matki Bożej (Santa Maria Kilisesi). Kościół i klasztor, ukryte wśród wysokich budynków, oddzielone od miasta wysokim murem i żelazną bramą, zupełnie nie zwracają na siebie uwagi. I właśnie dlatego tym trudniej uwierzyć w tragiczne wydarzenia, które rozegrały się tutaj stosunkowo niedawno, bo zaledwie 6 lat temu.



2.08.2012

Sin City

Trabzon jako miasto grzechu? Hmmm.... wprawdzie i tutaj istnieje coś w rodzaju "dzielnicy czerwonych latarni", gdzie funkcjonują małe hoteliki, które hotelami wcale nie są, a w bramach domów na klientów oczekują prostytutki, ale jednak to tylko 2 - 3 uliczki w sąsiedztwie portu. Pozostała część miasta usypia już około 23, kiedy z centrum odjeżdżają ostatnie dolmusze (czyli minibusy) i zamykane są restauracje.

Wystarczy jednak przejechać około 200 kilometrów na wschód, żeby wkroczyć do zupełnie innego świata. Do świata, w którym dziewczyny chodzą na wpół rozebrane, tani alkohol leje się litrami, w kasynie można (próbować) wygrać grubą kasę. Tam jeżdżą Turcy, żeby się zabawić, skorzystać z usług prostytutek, pójść do klubu nocnego i grać w zakazane w Turcji gry hazardowe.  W tym miejscu można zostawić na boku wszystkie ograniczenia wynikające z islamu oraz konserwatywnej atmosfery tureckiego czarnomorskiego wybrzeża. "Ey, özgürlük!" (tr. Ach, wolności!), jak to określił mój turecki znajomy.