20.07.2012

Hayırlı Ramazanlar!

Rozpoczął się właśnie święty miesiąc Ramadan, czas w którym muzułmanie od wschodu do zachodu słońca powinni powstrzymywać się od jedzenia, picia, palenia, kontaktów seksualnych.

To nie jest mój pierwszy Ramadan w Turcji, jednak wcześniej przebywałam w Izmirze, mieście uważanym za niezwykle liberalne. I tam, przynajmniej w centrum, nie zaobserwowałam żadnych zmian i nie miałam oporów przed jedzeniem i piciem na ulicy... A teraz z własnej woli wylądowałam na tureckim "dalekim wschodzie", w miejscu bardzo konserwatywnym. W Trabzonie zamknięto na cały miesiąc dużą część restauracji, na ulicach widać znacząco mniej przechodniów. Kto tylko może przez cały dzień pozostaje w domu lub klimatyzowanych pomieszczeniach.


Większość z moich tutejszych znajomych oraz współpracowników zamierza pościć, tak więc najprawdopodobniej przez miesiąc czekają mnie samotne śniadania i lunche w mieszkaniu... Ale mam nadzieję, że równocześnie będzie okazja do niezwykłych wieczornych spotkania na iftarze - pierwszym posiłku po zachodzie słońca.


Dziś wybieram się ze znajomymi do rodziny kolegi, który mieszka w pobliżu Trabzonu. Jego mama podobno doskonale gotuje, a na dodatek, kiedy dowiedziała się, że jestem wegetarianką, postanowiła ugotować coś specjalnie dla mnie. Po raz pierwszy w życiu będę miała okazję spróbować roślinki, która po turecku nazywa się semizotu, a po polsku portulaka pospolita. W zasadzie to nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, a nikt mi nie potrafił wyjaśnić co to takiego jest. Jak stwierdził mój znajomy "To coś takiego jak szpinak, taka trawa.". Na szczęście wikipedia wiedziała troszkę więcej. :) Z innych ramadanowych atrakcji, czekają mnie jeszcze namioty iftarowe, finansowane przez urzędy miasta, rozmaite fundacje, czy instytucje charytatywne. W takich namiotach każdy, bez żadnych ograniczeń może bezpłatnie zjeść iftar. Zaczynam się obawiać, że tak poszcząc, to mogę jedynie przytyć. :)

Wczoraj na festynie zorganizowanym z okazji rozpoczęcia ramazanu burmistrz Trabzonu Dr. Orhan Fevzi Gümrükçüoğlu powiedział:  " Ramadan w Trabzonie to pokój, braterstwo, dzielenie się i tolerancja". Zobaczymy jak to będzie... A ja pomimo tych zapewnień, chyba ucieknę na weekend do Gruzji. :D






3 komentarze:

  1. Dotychczas jadłam semizotu w sałatkach albo z ogórkiem w jogurcie. Ale ostatnio gotowałam wg. tego przepisu i wyszło fantastyczne.
    http://seasonalcookinturkey.blogspot.com/2010/09/purslane-vegetarian-dish.html
    Dodałam od siebie ostrą paprykę i sumak. Czy jadłaś coś podobnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama kumpla przyrządziła to w podobny sposób jak w przepisie, chociaż semizotu była pokrojona w drobniejsze kawałki i chyba nie było tam świeżych pomidorów, tylko salca. Dobry pomysł z papryką, jak gdzieś jeszcze dorwę portulakę to chyba wypróbuję ten przepis... Ale obawiam się, że to już koniec sezonu...

      Usuń
  2. W Stambule chyba kupowałam przez cały rok w marketach, np. Migros. Ja to wszystko wrzuciłam do garnka i wcale nie zmniejszyłam ognia, nawet na chwilę zapomniałam. Wszystko się ładnie _prawie_ przypiekło. Nie spaliło, ale wyparowały sosy. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń