6.09.2012

Gruzja: tym razem Swanetia.

Gruzja niewątpliwie ma moc przyciągania... W połowie sierpnia znowu tam się wybrałam, tym razem jednak naszym celem była Swanetia, od Trabzonu oddalona o jakieś 450km. Jeszcze kilka lat temu uznawana za obszar niebezpieczny, obecnie stała się dosyć popularnym celem podróży.
Mestia, największa miejscowość Swanetii


 Z Trabzonu do Batumi łapaliśmy stopa - prosto, szybko i przyjemnie, potem z Batumi do Zugdidi dotarliśmy marszrutką. W Zugdidi postanowiliśmy poszukać miejsca na rozbicie namiotu, jednak ostatecznie, dzięki pomocy przypadkowo spotkanej Gruzinki, trafiliśmy do hostelu nazywającego się właśnie "Zugdidi" (20 lari za noc od osoby, przyzwoite, typowo hostelowe warunki). Następnego dnia autostopem ruszyliśmy do Mestii, szumnie określanej stolicą Swanetii. Tutaj koniecznie muszę wspomnieć o tym, że  Mestię, położoną około 2000m nad poziomem morza otaczają wysokie góry i prowadzi do niej tylko jedna droga, a mimo to, ruch na drodze jest niewielki. Ale nawet jeśli przyjdzie nam trochę czekać na następną podwózkę, to przepiękne widoki nam to zrekompensują. Droga położona jest w dolinie rzeki Enguri, a jadąc nią mijamy między innymi obecnie najwyższą na świecie zaporę wodną (272m), która spiętrza wody rzeki i jest częścią elektrowni (ta jednak znajduje się już w Abchazji).  Nam się poszczęściło i kilkukrotnie zmieniając samochody (jechaliśmy między innymi samochodem wypełnionym plastikowymi butelkami z domowym winem i ciężarówką wyładowaną wódką Gomi) dotarliśmy do Mestii po południu. A "nasi" kierowcy byli przesympatyczni, zostaliśmy nakarmieni, a jeszcze na drogę dostaliśmy śliwek.
Spiętrzone wody Enguri.
Z jednej strony skała, z drugiej przepaść, a na drodze samopas chodzą konie, krowy, świnie...
W Mestii przenocowaliśmy w namiocie, w ogrodzie pensjonatu Manioli (jednak mogę dokładnie nie pamiętać nazwy) - 5 lari od osoby, możliwość skorzystania z łazienki. Obecnie miasteczko stanowi wielki plac budowy. Charakterystyczne wieże mieszkalno- obronne z których słynie Swanetia i kamienne domki są remontowane i zapewne za kilka lat powstanie tutaj prężnie działający ośrodek turystyczny. W miasteczku działa informacja turystyczna, bez problemu można znależć miejsce noclegowe w jednym z wielu pensjonatów. Kiedy zwiedzaliśmy Mestię spotkaliśmy tam przede wszystkim Polaków oraz trochę Niemców.

Powstające w centrum miasteczka budynki, po prawej informacja turystyczna.

W okolicy można zobaczyć lodowce oraz jeziorka polodowcowe, pochodzić po górach, zwiedzić niedaleką wioskę Ushguli... Niestety z powodu burzliwej pogody, obfitych opadów deszczu oraz przeciekającego namiotu nie zrealizowaliśmy planu dostania się pod lodowiec i już następnego dnia postanowiliśmy wrócić, tym razem marszrutką, do Zugdidi. Szkoda, bo Swanetia ma sporo do zaoferowania... Może następnym razem!

Kilka dni po powrocie do Trabzonu, dowiedziałam się, że 2 dni przed naszą wizytą w Swanetii, zaginęła tam młoda Polka, podróżująca z koleżanką autostopem. Prawdopodobnie wpadła do rwącej, wypływającej z lodowca rzeki Enguri. Akcja poszukiwawcza po kilku dniach została przerwana i obecnie trwa zbiórka środków na jej wznowienie. Oto linki do wydarzeń na facebooku:

Niestety, akcja przerwana, ponieważ cała sprawa zakończyła się  w najgorszy sposób. Znaleziono ciało dziewczyny.


Rzeka Enguri, widok z mostu w Mestii.

Wyremontowana część Mestii.


Swanecki przysmak: ziemniaki z serem. Wbrew pozorom przepyszne i gorące!

Mestia nocą.



6 komentarzy:

  1. Jestem na tym blogu po raz 3-i i coraz bardziej mi się podoba. Piszesz bardzo ciekawie. Zaciekawiłaś mnie tym regionem Turcji. Ja zwiedzam miejscowości od strony M.Śródziemnego i M.Egejskiego. Nad morzem Czarnym byłam od strony ukraińskiej nie wspominam tego dobrze :)Fajnie , że piszesz o Gruzji chciałam bym tam pojechać, dzięki Tobie chce jeszcze bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję! Cieszę się, że blog się podoba i życzę udanych wypraw w te rejony. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio jeden z blogów o Turcji, który do tej pory czytałam regularnie trochę "siadł" i tak znalazłam Twój blog, a tu świeżość i wszystko ciekawie opisane. Gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, niestety niedługo wyjeżdżam z Trabzonu, więc za jakiś czas też przestanę uzupełniać bloga. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Mestia - szumnie określana stolicą Swanetii|" - mam nadzieję, że nigdy tak w obecności Swanów nie powiedziałaś ;p O regionie Zemo-Svaneti słyszałaś? Swanetai jest tak odmienna od Megreli (pod każdym względem!), że spokojnie można mówić o Mestii jako stolicy Swanetii. Określenie bynajmniej nie jest szumne... polecam poczytanie informacji w internecie przed publikacją takich sformułowań.

    OdpowiedzUsuń